piątek, 18 maja 2018

[PIERWSZE POLSKIE TŁUMACZENIE] Książka "Soy Karol Sevilla" [CZĘŚĆ 2]

Był bardzo pozytywny odzew z Waszej strony, za co serdecznie dziękuję! Zapraszam do przeczytania kolejnej części tłumaczenia książki. Poniżej możecie także zobaczyć poprzednie posty z tej serii:

Uznałam, że posty będą pojawiać się w miarę możliwości regularnie, co 3 dni (np. sobota, wtorek, piątek, itd.) Zaobserwujcie bloga, aby dostawać na maila powiadomienia, aby nic Was nie ominęło!


Autor: Disney
Original editor: Planeta
Translation: Blog Soy Luna And Violetta Polska


Pochodzę z ciężko pracującej rodziny. Moja babcia pracowała w miejscu, gdzie wydawała jedzenie, a moi wujowie to "taqueros" (sprzedają taco - popularne meksykańskie jedzenie - tortilla z mięsem, warzywami) Co w "meksykańskim" oznacza, że ​​mają "taquerias" lub stragany z jedzeniem na ulicy.

Więc zgadnij co jest moim ulubionym jedzeniem...

Taco! Lubię też enchiladę (tradycyjne meksykańskie jedzenie - kukurydziana tortilla z farszem) i uwielbiam fasolę.



PIERWSZA ZŁA TAJEMNICA DZIECKA: Weź do buzi "mamila" (butelka z mlekiem) w wieku sześciu lat

Na liście jedzenia, które mi się nie podobało i nadal tego nie lubię, są pieczarki i skórki wieprzowe. Nie jestem też fanką mięsa. W Meksyku zjadałam go bardzo mało, nie byłam typową wegetarianką, ale coś w pobliżu tego. Moja mama czasami oszukiwała i wkładała mi kurczaka lub szynkę do enchilad.

Kiedy przybyłam do Argentyny zaprosili mnie na grilla. Prawda jest taka, że na początku nie chciałam próbować tego jedzenia i zjadłam to na siłę, ale ku zaskoczeniu: smakowało mi! Mój pierwszy grill był w Navarro i teraz jem to bez problemu. Od czasu do czasu jem hamburgery i wieprzowinę, bo jest bardzo smaczna! 

Poza tym, uwielbiam warzywa! I lubię wodę bardziej niż napoje bezalkoholowe.

W PRZEDSZKOLU

Czy wiesz, co najbardziej lubiłam w przedszkolu? Uczestniczenie w szkolnych imprezach lub festiwalach, jak nazywamy je w Meksyku. Uczestniczyłam we własnych, a także w innych festiwalach. Na przykład: kiedy byłam w przedszkolu i mój brat Mauricio w szkole podstawowej, był członkiem tak zwanej "Banda de Guerra", ja dołączyłam i grałam na bębnie. 

Tam byłam jak z "imprezowego ryżu"! Czy wiesz, co to znaczy? Imprezowy ryż to wyrażenie używane do powiedzenia, że ​​człowiek uczęszcza na wszystko. W krajach takich jak Argentyna nazywają to "bicão". Jeśli jest impreza, tam jest ta osoba; jakiekolwiek spotkanie, ona tam jest.

Przedszkole, do którego chodziłam nazywało się: Leandro Valle. Byłam tam od 4 do 6 roku życia. Zaprowadzała mnie tam moja babcia, mama, lub tata. Od pierwszego dnia chodziłam tam bez problemu. Lubiłam tam być. Tak bardzo, że kiedy przyszli po mnie, zawsze opóźniałam wyjście, grałam, bawiłam się, lub rozmawiałam z dziećmi.                                                 


W momencie zabawy zawsze się dostosowywałam: Kiedy chłopcy grali w piłkę nożną, ja też grałam. Natomiast kiedy dziewczyny bawiły się lalkami, bawiłam się razem z nimi.


Kiedy opuściłam przedszkole, dziewięć na dziesięć dni było katastrofą: wszystko było zaniedbane, brudne. Mundur był ciemnoszary, więc każdego dnia musiałam go zmieniać.

Co do miłości, o której wszyscy mówią w dzieciństwie, muszę przyznać jedno: nie podobał mi się żaden chłopak w przedszkolu, nie miałam tam swojej pierwszej dziecięcej miłości.


Oko w oko z Karol

Kiedy byłam mała, poszłam do miejsca, w którym pracowała moja babcia, wydawała posiłki. Włożyłam mój fartuch i oczyściłam naczynia i stoły. Obsługiwałam też ludzi i dali mi napiwki.  Wolałam, żeby dawali mi monety zamiast banknotów, ponieważ myślałam, że są warte więcej. Tak się przyzwyczaiłam wtedy, że czasami gdy jedliśmy tacos z moją rodziną i przeszłam obok stolików ludzie dawali mi napiwki. Myślałam, że to dla mnie, więc zabierałam je. Więc moi kuzyni wołali: "Nieee!" Kiedy wychodziliśmy na jakiś posiłek, zawsze mówili: "Uważaj. Trzymaj ją, bo bierze napiwki" 

Rodzi się gwiazda

Jest zdanie, które mówi, że ktoś jest "geniuszem (z talentem, np. do śpiewania) i postacią (aktorstwo)" od dzieciństwa. I to mnie bardzo dotknęło. Odkąd pamiętam, zawsze lubiłam śpiewać i grać. Niczego się nie wstydziłam. Tańczyłam, rozmawiałam bez przerwy i chociaż nikt mnie wtedy nie rozumiał, śpiewałam. 


Na ten moment, to tyle. Jeśli podoba Wam się pomysł tłumaczenia książki, napiszcie w komentarzach!

Zaobserwuj naszego bloga, aby być na bieżąco, dostawać powiadomienia o kolejnych postach z tej serii! (W wersji przeglądarki, na komputerze: prawa kolumna)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Soy Luna Polska , Blogger